Znowu wygoda, znowu niebieski, granat i biel w roli głównej. Prezentowany look potraktujcie jako uzupełnienie do ostatniego postu.
Nie wiem jak Wy, ale ja mam słabość do portów, stojących w nich żaglowców, jachtów i statków. Kojarzą mi się z prawdziwą wolnością, beztroską i przygodą. Zapraszam na spacer po gdańskiej marinie.
Szum morza i zupełnie pusta plaża! Kormorany siedzące na falochronach, odgłos mew latających w oddali, piasek skrzypiący pod stopami i zachodzące słońce - czy potrzeba czegoś więcej? Zostawiam Was z fotkami bez zbędnych słów...
Moja ulubiona wersja wakacyjna to T-shirt, krótkie jeansy i sportowe obuwie. Tak jak zawsze zachęcam do sięgania po kolorowe ubrania, to nad morzem najbardziej podobają mi się stonowane zestawy: biel, granat, szarości i beże. Wśród tłumów kolorowo ubranych dzieci, stoisk z pamiątkami/zabawkami, większe wrażenie może zrobić bardziej jednolity strój, ale oczywiście - nie nudny.