Bluzki bez ramion, espadryle, sandały na obcasach i styl boho - to
trendy, które najbardziej trafiły w moje gusta w tym sezonie. Bluzek
pokazałam już sporo, sandałów też, więc tym razem boho, delikatnie
zarysowane z małą liczbą detali, ale tak miało być - nie zawsze mamy
czas, żeby zakładać wisiorki, rzemyki, bransoletki, chustki...
Dzisiaj propozycja z cyklu "najprościej jak się da". Jeansowa sukienko-koszula z paskiem, szorty
(których celowo nie widać), a do tego ażurowe szpilki ze sklepu Gamiss.
...chodził za mną już od dawna. Styl uliczny kojarzy mi się przede wszystkim z odważnymi i bardzo wyrazistymi stylizacjami, zawierającymi ciekawe i nietypowe elementy garderoby (i dodatki), często wyprzedzające czy wręcz kreujące trendy. Zaskakujące połączenia kolorystyczne i faktury są tu pożądane. To akurat coś dla mnie, bo jest ciekawie, niebanalnie i ekstrawagancko.
Po kilku odsłonach elegancji urlopowej czas powrócić do elegancji w mieście. Oto nietypowa bluzka, której fason od razu skojarzył mi się z nietoperzem. Zwiewne rękawy przypominające pelerynkę ( cape - ang. peleryna) okrywające ramiona to idealny pomysł na przetrwanie ciepłych dni w pracy i w mieście (póki co w sferze prognoz).
Blog modowy to nie tylko sama przyjemność tworzenia i pokazywania nowych stylizacji, to również obserwacja kobiet - na ulicach, w biurach, urzędach - tego co noszą i jak noszą. A potem analiza. Nie każdą z nas stać na częste wydawanie pieniędzy na ubrania, nie każda ma dostęp do szaf swoim mam czy babć (jak ja), ale każda chciałaby wyglądać atrakcyjnie i modnie (choć teraz to powiedzenie już się zdewaluowało). Co zrobić jak pustki w portfelu? A 3 zł starczy? Jeśli tak, to właśnie taką stylizację Wam dzisiaj pokażę.
Kiedy w 1948 roku, na początku września Pablo Picasso odwiedził zrujnowaną Warszawę był zachwycony faktem, że murarze z ruin i gruzów wznoszą nowe miasto. Był podekscytowany nieograniczonymi możliwościami jego odbudowy. Dziś widać, że ta "nowa" Warszawa nie uwzględniła przyszłego dynamicznego rozwoju stolicy, a szansa jaką widział wówczas Picasso, nie została wykorzystana.
Znowu wygoda, znowu niebieski, granat i biel w roli głównej. Prezentowany look potraktujcie jako uzupełnienie do ostatniego postu.
Nie wiem jak Wy, ale ja mam słabość do portów, stojących w nich żaglowców, jachtów i statków. Kojarzą mi się z prawdziwą wolnością, beztroską i przygodą. Zapraszam na spacer po gdańskiej marinie.
Szum morza i zupełnie pusta plaża! Kormorany siedzące na falochronach, odgłos mew latających w oddali, piasek skrzypiący pod stopami i zachodzące słońce - czy potrzeba czegoś więcej? Zostawiam Was z fotkami bez zbędnych słów...
Moja ulubiona wersja wakacyjna to T-shirt, krótkie jeansy i sportowe obuwie. Tak jak zawsze zachęcam do sięgania po kolorowe ubrania, to nad morzem najbardziej podobają mi się stonowane zestawy: biel, granat, szarości i beże. Wśród tłumów kolorowo ubranych dzieci, stoisk z pamiątkami/zabawkami, większe wrażenie może zrobić bardziej jednolity strój, ale oczywiście - nie nudny.