Zapomniane ponczo
Kilka lat temu zapanowała moda na poncza, blogerki prześcigały się w pokazywaniu nowych wzorów i kolorów. Sama uległam urokowi tego okrycia wierzchniego i stworzyłam z nim kilka stylizacji. Moda minęła i poncza znacznie rzadziej pojawiają się w sklepach. Dlaczego zniknęły? Według mnie pojawiały się w sklepach za późno, bo jesienią, gdy temperatury były już na tyle niskie, że poncza nie mogły konkurować z kurtkami i noszenie ich jako odzież wierzchnia nie miało sensu. Choć, może nie tak do końca, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby nosić je na cienką, krótką kurtkę lub sweter. Ponczo tak naprawdę najlepiej sprawdzi się późną wiosną, latem i ciepłą jesienią, kiedy zamiast płaszcza czy kardiganu narzucimy je na wierzch i będzie nam ciepło.
Poncza możemy nosić prawie do każdego rodzaju spodni np. rurek, cygaretek, palazzo, chinosów, dzwonów, eleganckich spodni z kantem i oczywiście wszystkich fasonów jeansów. Możemy je łączyć również ze spódnicami lub sukienkami (np. dzianinowymi, lnianymi, koronkowymi, z falbanami), ale te powinny mieć raczej luźny (swobodny) charakter i odpowiednią długość (do połowy uda). Duży szal lub chusta będą alternatywą dla oryginalnego poncza, wystarczy ją spiąć paskiem a otrzymamy bardzo podobny efekt. Dekoracyjny pasek można zastosować również w przypadku oryginalnego poncza dla typowo miejskich, eleganckich stylizacji.
W ofercie sklepów można znaleźć poncza w różnym stylu: eleganckie, w stylu etno (z nerką na skos), boho, haftowane, w stylu góralskim itp. Jakie ja polecam? W stylizacjach miejskich najlepiej sprawdzi się ponczo gładkie, w elegancką kratę lub w stylu boho np. z długimi frędzlami (+ kapelusz i kowbojki). Podczas wyjazdów urlopowych możemy postawić na bardziej wyraziste i niecodzienne i kolorowe w stylu folk.
Ja znalazłam ponczo w kratę a'la Burberry, które sprawdzi się w mieście, do pracy czy spotkania przy kawie. Zestaw jest prosty i praktyczny. Postawiłam na stonowane kolory, białą koszulę, spodnie 7/8 oraz klasyczne mokasyny. Głównym elementem jest ponczo niemieckiej marki Cashmink (można je również znaleźć pod nazwą Fraas). W sklepach są dostępne podobne modele (kolaż na dole).
5 komentarze
Tym razem nie ,,kupuję" ale wyglądasz jak zwykle super
OdpowiedzUsuńJeden z niezbędników, mam od zawsze. Cienkie z wełny z domieszką kaszmiru. Lekkie, ciepłe. Najlepiej sprawdza się na wszelkich wyjazdach, do otulenia lub przykrycia. Wiele razy ratowało mnie w przeklimatyzowanych autokarach.
OdpowiedzUsuńSlusznie! Moje poncho towarzyszy mi zawsze podczas dluzszej jazdy samochodem (bo mozna szybko i latwo na siebie narzucic albo zdjac- podczas jazdy) albo w samolocie. Posiadam trzy- z cienkiej dzianiny, z cienkiej i grubszej welny i uwazam, ze to praktyczny dodatek do garderoby. Na przyklad nie gniecie koszul pod nim noszonych tak, jak rozpinany welniany sweterek.
UsuńPonczo może i jest trochę zapomniane, ale zdecydowanie jest to element klasycznej garderoby. Takie rzeczy, jak ponczo, klasyczny trencz, biżuteria z perłami i biała koszula powinny być basic'iem dla każdej szykownej kobiety. Szczególnie, że do łask wraca styl old money.
OdpowiedzUsuńCudne to ponczo. Koniecznie muszę takie nabyć. :)
OdpowiedzUsuń